|
|
|
Trochę o mnie To jest wierszyk, który napisał mój niewolnik: Kto twych stóp nie zobaczy Gdy rano się budzę Jem co mi rozkażesz cały twój perszing
Moja przygoda z odkrywaniem własnych wartości i tresurą niewolnika rozpoczęła się już jakiś czas temu. Jednak, od kiedy tylko sięgam pamięcią zawsze chciałam być księżniczką, boginią dla swojego mężczyzny. Kilka lat temu mój chłopak zaczął wyjawiać mi swoją tajemnicę. Byłam jeszcze wtedy bardzo młoda (dopiero co osiągnęłam pełnoletniość) i nie miałam pojęcia co on ode mnie chce. Był wyrozumiały, czuły i starał się nie popędzać mnie za bardzo. Dla mężczyzny to duże wyzwanie i może najważniejszy moment w życiu, Wasza reakcja na wyznanie odnośnie tych marzeń na długo zostanie w jego pamięci. Ja chyba go wyśmiałam, nie pamiętam dokładnie, ale moja reakcja nie była tą o której marzył. Pewnego dnia jego emocje nie wytrzymały i poprosił mnie o przeczytanie pewnej stronki (szkoła BDSM), chyba większość opisywanych tam praktyk bardzo mnie zszokowała i takie nagłe zderzenie wywołało pewną barierę. Wkraczanie do tego świata wymaga dużo delikatności, nie jest ważne na jakie praktyki się zdecydujemy (w ogóle może nie być praktyk BDSM w świecie femdom) tylko nasze podejście do sprawy i taki błysk w oku. Zawsze chciałam być obiektem uwielbień mojego mężczyzny, co w porównaniu z jego nie poddawaniem się stworzyło to życie, które właśnie teraz się toczy. Nie łudźmy się, też mamy problemy i może nawet większe niż te w „normalnym” związku. Cenie i kocham mojego podopiecznego i dziękuje mu za to, że cały czas się nie poddaje. Wyrządziliśmy sobie wiele krzywd, a takie docieranie się, które w tej chwili ma miejsce sprawia wiele bólu. Moim zdaniem jednak warto, bo femdom, czyli to do czego oboje dążymy to najpiękniejsze co może zaistnieć między dwojgiem ludzi.
Ciągle odkrywam femdom i kiedyś postanowiłam przelać moje myśli na internetowego bloga, co bardzo spodobało się mojemu podopiecznemu. W związku bardzo ważna jest szczera rozmowa, a ten blog ułatwił nam wiele rzeczy. Po drodze było jeszcze parę internetowych wytworów aż wreszcie powstał serwis, do którego Was serdecznie zapraszam. Polecane artykuły: Lady Kate |